mróweczki

Filtr on-site od Google na stronach afiliacyjnych i przekierowanie 301

Wczoraj padło pytanie o przekierowanie 301 ze starej domeny na nową. Czytelnik posiada kilka domen, 2/3 domen to strony afiliacyjne kierujące do jego sklepu internetowego. Po dokładniejszym sprawdzeniu okazało się, że otrzymały kary on-site typu „Mało treści o niewielkiej lub żadnej wartości” – co spowodowało utratę dobrych pozycji oraz dramatyczne zmniejszenie ruchu. Ponieważ strony były linkowane z zewnętrznych serwisów, czytelnik wpadł na pomysł, aby przekierować ruch. Pytanie: Czy przekierowanie 301 przeniesie filtr on-site na stronę sklepu?

W przypadku stron afiliacyjnych najczęściej występują dwa typy filtrów on-site’owych: Czysty spam oraz Mało treści o niewielkiej lub żadnej wartości.

Czysty spam – najczęściej występuje w dopasowaniu do całej witryny, wtedy następuje całkowite wyindeksowanie (zbanowanie strony). Najczęściej filtr przyznawany za auto-generowany content lub treści skopiowane z innych serwisów (dotyczy także treści „składanych” akapitami, tzw. „składaki z mieszarki”). Często spotykany w branżach: finanse, ubezpieczenia, zdrowie/uroda. Przy filtrze ręcznym w dopasowaniu do całej witryny – z kiepskimi rokowaniami na błyskawiczne odfiltrowanie strony. W typowej afiliacji zazwyczaj taką domenę właściciel porzuca i kupuje nową.

Ręczne działania - Czysty spam
Ręczne działania – Czysty spam

Mało treści o niewielkiej lub żadnej wartości – strona jest obecna w wynikach wyszukiwania, ale ruch z wyników organicznych dramatycznie spada. W zapytaniach brandowych może być problem z widocznością strony głównej lub niektórych podstron. W przeciwieństwie do filtru „Czysty spam” mamy lepsze rokowania na przyszłość.

Mało treści, w dodatku o niewielkiej lub żadnej wartości
Mało treści, w dodatku o niewielkiej lub żadnej wartości

Filtr przyznawany najczęściej za niskiej jakości content – w rozumieniu unikalny, ale krótki, mało przydatny dla użytkowników. Wyraźnie widać, że nakładany nie z automatu, a na podstawie szablonu (wytycznych wewnętrznych Google). Werdykt w sprawie przydatności strony dla użytkowników (w tym ocena sensu artykułów w witrynie) zapada po przeglądzie danego przypadku „na żywca” – przez człowieka z Google. Ten typ filtru da się szybko zdjąć, o ile zainwestujemy w modyfikację/rozbudowę strony. Jeżeli część treści jest nieunikalna (skopiowana z innych serwisów lub informacje prasowe w niezmienionej postaci) – konieczna inwestycja w treści.

Filtr on-site na stronie afiliacyjnej – na co musisz zwrócić uwagę?

  • Umiejscowienie reklam, ich „natarczywość”, zachowanie (wymuszanie „podwójnych” kliknięć) oraz łączna liczba reklam w widocznym obszarze zaraz po wejściu na stronę (wliczając w to pop-up’y do zbierania adresów e-mail lub numerów telefonów), zwróć uwagę również na „klikalne” tło lub wyskakujące okna, których „klikalność” jest na całym obszarze okna,
  • Długość i przydatność treści, inaczej mówiąc „jakość treści” (w tym duplicate content oraz przeoptymalizowanie treści),
  • Struktura serwisu i wygląd,
  • „Bad content” generowany przez użytkowników (słowa z czarnych list) lub generowany w wyniku działania złośliwego oprogramowania lub podstępne przekierowania (sneaky redirects), najczęściej losowe przekierowania na inne afiliacyjne adresy URL, powiązane z maskowaniem bazującym na User Agent i Referral,
  • Informacje identyfikujące właściciela (branding), polityka prywatności, cookies, regulaminy etc. (czy są obecne na stronie, jeśli ich nie ma – do wdrożenia),
  • Informacje wprowadzające użytkownika w błąd (unikaj tego, informuj o wszystkim jasno, rzetelnie).

Oceniając stronę afiliacyjną warto zadać sobie pytanie, czy będąc jej użytkownikiem/czytelnikiem uzyskujesz potrzebne informacje, czy poleciłbyś tę stronę znajomemu, czy strona w oczach postronnych czytelników jest wiarygodna? Jeżeli na wszystkie pytania odpowiesz TAK – jesteś o krok bliżej zdjęcia filtru on-site’owego.

W przypadku działania złośliwego oprogramowania, w wielu przypadkach otrzymasz dodatkową informację w Google Search Console, jednak trafiły się sytuacje, gdzie w Search Console nie było komunikatów. Google potrzebuje czasu na przetrawienie danych, wówczas informuje webmastera strony. Komunikaty mogą pojawić się również w sekcji Ruch związany z wyszukiwaniem => Działania ręczne.

Problemy dotyczące bezpieczeństwa
Problemy dotyczące bezpieczeństwa – Google Search Console

Filtr on-site i przekierowanie 301

W tym zakresie na początku 2016 roku prowadziłem testy w różnych scenariuszach:

  • Strona z filtrem „Czysty spam” >> 301 >> Typowa zapleczówka z unikalnym contentem,
  • Strona z filtrem „Czysty spam” >> 301 >> Wysokiej jakości strona z bardzo dobrym, długim i unikalnym contentem,
  • Strona z filtrem „Mało treści” >> 301 >> Typowa zapleczówka z unikalnym contentem,
  • Strona z filtrem „Mało treści” >> 301 >> Wysokiej jakości strona z bardzo dobrym, długim i unikalnym contentem.

Przekierowania były utrzymywane przez 2 miesiące, w tym czasie domeny docelowe nie otrzymały komunikatów w Google Search Console, co może oznaczać, że filtry on-site przypisane są do konkretnej domeny i w odróżnieniu do filtrów za linki przychodzące nie przechodzą za przekierowaniem, jednak nie można w 100% wykluczyć przejścia filtru on-site’owego.

Co z pozycjami i ruchem z Google? Zmiany pozycji były minimalnie na minus, ruch również w perspektywie czasu zmniejszył się, jednak wynikało to bardziej z trendów i wkraczania w okres letni, aniżeli z faktu wykonania przekierowania 301 z domeny zafiltrowanej na docelową.

Co będzie w scenariuszu: Strona z filtrem on-site’owym >> 301 >> Strona z niskiej jakości contentem? Nie sprawdzałem!

Przekierowanie 301 – stosować czy nie stosować przy filtrach on-site?

W tej sytuacji przekierowanie 301 nie ma najmniejszego sensu. 301 stosujesz, gdy chcesz przenieść „moc” na stronę docelową. W przypadku filtru „Mało treści o niewielkiej lub żadnej wartości” strony mają „uciętą” widoczność w Google (niech Cię nie zmyli dopasowanie częściowe). Zarówno pozycje, jak i ruch z wyników organicznych jest dużo niższy. W przypadku „Czysty spam” strona jest całkowicie niewidoczna w Google. Czytelnik pisał również, że strony były linkowane – więc dochodzi kwestia sprawdzenia jakości linków przychodzących. To że strona posiada filtr on-site, nie oznacza, że nie może mieć filtru algorytmicznego za kiepskiej jakości linki przychodzące.

Podsumowanie

Jeżeli strona otrzymała filtr on-site, nie kombinuj jak koń pod górę. Postaraj się wyeliminować wszelkie problemy z witryną, rozbuduj ją, również w kontekście użytkownika, wzbogacając o nowe treści i funkcjonalności. Miej również na uwadze punkty, które przedstawiłem przy ocenie witryny. Po dokonaniu analiz i niezbędnych modyfikacji – zgłoś prośbę o zdjęcie filtru, opisując wszelkie elementy witryny, które zostały wdrożone/zmodyfikowane/usunięte.

Nie wykonuj przekierowań 301. Ruch ze stron odsyłających, o który tak się boisz i tak spożytkujesz, tak jak to miało miejsce dotychczas (filtr on-site nie ma wpływu na wielkość ruchu ze stron odsyłających). Jeżeli nie masz czasu lub pieniędzy na walkę z filtrem, odpuść sobie. Zawsze możesz zastosować taktykę sapera – zgodnie z powiedzeniem „saper żyje do pierwszej pomyłki„, z tym że saperem w tym przypadku będzie Twoja strona afiliacyjna. A jeżeli już tworzysz nową stronkę… nie popełniaj starych błędów!

Mariusz Kołacz

Marketingiem internetowym zajmuje się od 2008 roku, a informatyką i nowymi technologiami od ponad 15 lat. Tworzę narzędzia marketingowe, piszę teksty, a po godzinach lubię przeczytać dobrą książkę z zakresu medycyny lub parapsychologii. Dowiedz się, jak możesz rozwinąć swój biznes korzystając z SEO, SEM, Social Media oraz automatyzacji marketingu.